Translations in context of "powiedz coś o nim" in Polish-English from Reverso Context: Moment, powiedz coś o nim.
Raczej nie miałbym do niej cierpliwości. A kto wie, może i ona nie zgodziłaby się na moje przewodzenie. Już prędzej spróbowałbym się dogadać z Naokim, choć nie wiem, czy pochwalam jego metody. Głos zza kamery: O! No i na takie niespodziewane deklaracje czekaliśmy. Yuuichi: Czy ja wiem, czy nie „niespodziewane“? Każdy
Chciałbym wciąż poznawać nowych, ciekawych ludzi, a o innych na zawsze zapomnieć. Na poznanie wszystkiego, za czym tęsknię, nie starczyłoby mi po prostu życia. Myślę, że ta tęsknota to forma ciekawości, która nie powinna dołować, a napędzać do działania i zmieniania wszystkiego wciąż na nowo.
Oglądaj Powiedz mi wszystko Coś jest nie tak z Jonny'm. Krótko mówiąc – jest nastolatkiem. Co zawsze było trudne. Jednak bycie nastoletnim chłopcem z depresją jest dziś jeszcze trudniejsze.
Tłumaczenia w kontekście hasła "czego nie powiedzą" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ale powiem ci, czego nie powiedzą
inspirasi tata letak foto polaroid di dinding. {"type":"film","id":987,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Arizona+Dream-1993-987/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Arizona Dream 2008-10-20 14:54:22 naprawdę próbowałam, ale nie potrafię się przekonać do tego filmu. Jak dla mnie to był jeden z gorszych filmów z Deppem. Po za tym, że ten film miał w sobie mnóstwo prawd o życiu i dobitnie przedstawił nam nieszczęście kilku osób to jakoś go nie czuję, nie porywa mnie, ani nie zachwyca... Nie zakładam tego tematu po to by się z kimś kłócić, ale po to abyście mi napisali dlaczego warto było go obejrzeć...Ja osobiście mam mieszane uczucia. Mądry film z dobrą muzyką, niekiedy śmieszny, ale żadna rewelacja... kasiaaa7891 Zgadzam sie prawie w 100%. Powiedzmy że w 90% bo nie dam mu 5 tylko 4 :P "poniżej oczekiwań" gdyż po filmie spodziewałem się dużo wiecej patrząc na jego powiedziałbym zawyżoną ocene. Usiadłem z chęcią rozerwania sie, tymczasem miałem lekki problem z dotrwaniem do końca... No cóż, nie każdy gra same świetne role, a to była według mnie zdecydowanie najgorsza odsłona Pana Deep'a jaka widziałem. A widziałem prawie wszystkie :) Zreszta to jeden z moich ulubionych aktorów i wolałbym nie musiec go krytykowac :)Pozdrawiam! zbyszekkieliszek Ulubiony aktor a robisz błąd w jego nazwisku... uważam że zagrał rewelacyjnie... jak każdy w tym filmie i u Kusturicy dontpanic Błąd w nazwisku, ohhhhh jejjjjkuuuu :P Fakt, Depp, a nie Deep, pomyliło mi się gdyż szybko pisze na klawiaturze, można zrobi błąd, Ty na pewno jesteś bezbłędny we wszystkim co robisz :P Tak czy inaczej nic nie zmienia faktu ze wg mnie zagrał w tym filmie słabo. Jeśli Tobie sie podoba, ok, nie mam nic przeciwko temu :) Jak dla mnie jak już mówiłem, jest to najsłabszy film z jego udziałem jaki zbyszekkieliszek rzeczywiscie straszne, ze kolega Speed_way zrobil błąd! Też uważam, że Deep, oj przepraszam, Depp wypadl bladziutko na tle jego aktorskiego dorobku. Ale juz mniejsza o to. Interesuje mnie natomiast to, dlaczego co niektorzy ludzie sie tak zachwycaja tym filmem. Nie wiem skad fenomen tego filmu? Naprawde chcialabym to dostrzec... kasiaaa7891 to może obejrzyj inne filmy Kusturicy a docenisz jego surrealizm i baśniowość dontpanic Piszesz zbyt ogólnikowo :) Surrealizm i baśniowosc, czyli co konkretnie masz na myśli...? Chciałbym dostrzec wyjątkowośc tego filmu ale jakos nie przekonują mnie Twoje argumenty :P użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 4 zbyszekkieliszek tego jeszcze brakowało aby argumentami przekonywać do piękna filmu ;p po prostu jednym się podoba a drugim nie... mimo wszystko sądze, że brakiem szacunku jest dla ulubionego aktora błąd w nazwisku ;)a Kusturice kocham za to, ze potrafi z byle jakiej historii o marzeniach - zreszta własnego autorstwa uczynic widowisko z przepraszam za brak "c" w sensie "tśśś" coś mi na klawiaturze nie działa Olo_25 ocenił(a) ten film na: 7 kasiaaa7891 To mój pierwszy film Kusturicy i powiem, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony świetna muzyka, fajne zdjęcia dobry pomysł na realizacje scenariusza ale jednak czegos mi było brak w tym filmie. Niezadobra gra J. Deppa w przeciwienstwie do L. Taylor która zagrała fantastycznie chorą psychicznie Grace, zresztą wszyscy bohaterowie byli psyhiczni(istna Arizona wariatów). Za bardzo nie widziałem w tym filmie jakiegoś przesłania, morału ale z chęcią obejrze jeszcze jakis film tego reżysera jeśli mi jakis polecice wart obejrzenia(z góry dzięki).Podsumowując nie jest to arcydzieło ale film wart obejrzenia ze względu na swą Olo_25 a ja odpowiem na temat dla odmiany- w filmie podoba mi się:-muzyka-perfekcyjnie i wyraziście zbudowane postacie (ale przyznam racje, dep(p) wypadł najsłabiej)-bardzo prosta historia przedstawiona w niezwykły sposób, skarbnica scen- smaczków które sie pamięta- niczego podobnego w żadnym innym filmie nie film kipi emocjami i te emocje się czuje ze względu na wspomniane wyżej postacie, które żyją- po prostu jestem w stanie uwierzyc, że to nie aktorzy tylko ci ludzie naprawde istnieją. (za wyjątkiem depa który schrzanił troche ;p)- scena kłotni przy stole i 1 proba samobojcza grace- moge oglądać non stop- nie wiem czemu a z Kusturica jest tak że albo jego specyficzny sposób przekazu sie podoba albo nie i jak ktoś nie polubił 1 filmu to nie ma sensu żeby oglądał resztę, a jak pokochal jeden, to całą reszte obejrzy po kilka(naście)razy, a i tak nie będzie miał dość ;]polecam czas cyganów- wg mnie najlepszy film dałem 10/10- od tego filmu zacząlem byc fanem tego rezysera i nie jestem w stanie dac innej oceny niz 10. maga89 ocenił(a) ten film na: 10 kupojadek Ostatnio obejrzałam Arizonę kolejny raz i zdecydowanie uwielbiam ten film, a skłoniło mnie to również do zglebienia twórczości Emira Kusturicy wiec jak na razie zdobywam Czas Cyganów ;)Arizona - co tu dużo mówić ,zgadzam się z przedmówcą , no może z wyjątkiem Deppa (przyznam sie od razu, uwielbiam tego aktora i czlowieka,wiec byc moze nie bede obiektywna), OCZYWISCIE bezdyskusyjnie sie zgadzam,że reszta obsady była niesamowita, jesli wypadł słabo to moze dlatego ze miał najmniej ciekawą rolę, ale moim zdaniem nikt inny lepiej do niej nie pasowałno i wszystko inne zostało już napisane, wydaje mi się,że by polubić ten film, trzeba po prostu lubić ten klimat,zresztą nie wiem nie jestem znawcą... ;ppoza tym zachęcam do obejrzenia kilku scen z pierwszej wersji, ostatnio spotkalam sie z nimi na youtube, heh ciekawe.. jednak ja obstaje za tym zakończeniem, które zostało.. :) mona_4 ocenił(a) ten film na: 8 kasiaaa7891 Mi się podoba Lily Tylor, choć jej postać z filmu, no nie wiem... kasiaaa7891 Kiepska rola Depa? (czy taki błąd też ma znaczenie?, nie bądźmy czepliwi), może rola mniej kolorowa na tle innych, ale moim zdaniem zagrał godny polecenia moim zdaniem. Jak ktos lubi takei klimaty. Aha i nie można się przekonać do czegoś za pomocą argumentów z zewnątrz. Albo coś Ci się podoba albo nie. Może za pare lat obejrzysz ten film jeszcze raz i odkryjesz w nim coś nowego. Życie zmienia perspektywe patrzenia. miss_scare Kochanie ja wiem, ze albo sie cos podoba albo nie, a ten film podobal mi sie sredio i jakos nie jest chyba w moim klimacie... Wasze opinie nie spowoduja, ze zaczne ubostwiac ten film, albo zmienie o nim zdanie ;) Może wzielas sobie to za bardzo doslownie, ja po prostu chcialam wiedziec co takiego fascynujacego inni zauwazaja w tym filmie. Po prostu mnie to ciekawi, dla czystej analizy... kasiaaa7891 Po pierwsze, to nie byl film Deppa, ale Vincenta Gallo. To tu moglismy po raz pierwszy zobaczyc tego delikwenta w pelnej klasie. Mnie od samego poczatku porwal basniowy klimat Kusturicy, ale takze obsada z piekna Dunaway czy fantastycznym, niedocenianym Jerry Lewisem. Jest to bardzo nowatorski film i pomyslo film, z wieloma odwolywaniami do dziel z przeszlosci ( Czule Slowka z Nicholsonem). Ten film to taki pewien eksperyment, inaczej zabawa, w ktorej uczestniczy widz. Da sie odczuc, ze ten film jest dedykowany specyficznej grupie ludzi, ktorych przepelnia milosc do kina, iluzji, swoistej improwizacji. Taki np. Gallo, gdy wchodzi na piedestal, przerywajac publicznosci seans "Wscieklego Byka"; gdy udaje scene z filmu Hitchcocka, lub kiedy cytuje poszczegolne kwestie "Ojca Chrzestnego". Ja nawet nie lubie Deppa, lecz jego polozenie, autorytet w Wujaszku;)... Dla mnie ten film jest bardzo wyjatkowy, ale nie idealny. Mocne 9/10. Cuccureddu W pełni się zgadzam z tym, że to był film Vincenta Gallo. To jest aktor! widziałam z nim kilka innych filmów i uważam, że ma gość potencjał. Ada902 ocenił(a) ten film na: 8 Cuccureddu Albo ten moment, kiedy Gallo podczas seansu wspominał o Deppie jako aktorze ;D MissW ocenił(a) ten film na: 8 kasiaaa7891 Po paru latach obejżałam ten film jeszce raz. Za pierwszym razem uznałam że to nieporozuminie ale widocznie bylam za mloda aby dostrzec o co na prawde w tym filmie chodzi. Bardzao mi sie podobał. Aktorzy zagrali realistycznie. Może Depp nie wyszedł najlepiej ale tez nie fenomenalna. Muszę stwierdzić ,że ten film nie jest dla każdego. Ale można spróbować. Polecam.:) MissW To prawda - "Arizona Dream" nie jest filmem dla każdego. Nie każdy wejdzie do świata, do którego zaprasza nas Kusturica. Ale ten, komu się to uda, z pewnością odkryje w filmie niepowtarzalną najbardziej zadziwia to, z jaką wirtuozerią Kusturica gra na emocjach widza. Nieustannie balansuje na krawędzi tragizmu i komizmu, realizmu i fantazji. Ta gra między skrajnościami, nieposkromiona chaotyczność kompozycji, w jednych wzbudza zachwyt, w innych - irytację...Jedno jest pewne - obraz to jest niezwykły i za tę niezwykłość właśnie, moim zdaniem, zasługuje na miano arcydzieła. kasiaaa7891 Wyjdzie poza ramy narzucone przez Hollywoodzką komercję a dostrzeżecie prawdziwe walory tego filmu. Dopóki się nie otworzycie na tzw. inne, bardziej artystyczne kino, pełne "fajnego" absurdu, nie ma sensu tłumaczyć dlaczego dajemy więcej. Bez urazy. Pozdrawiam. goslawa25 hmm, nie musze lubić kazdego rodzaju kina... Normalne... Dawno wyszlam po za te "normy", czego mozesz nie wiedziec, bo nie ogladasz ze mna filmow... ale akurat ten film mnie nie urzekł. Tematy zaklada sie po to, aby mozna było podyskutowac o filmie. Ja chcialam aby osoby, którym film się podobał napisały jakie według nich sa najmocniejsze strony tego filmu, czy cos w tym dziwnego?? To, ze film mi sie nie podobal, nie znaczy chyba, ze jestem ograniczona ;) Film jest wysoko oceniony, dlatego normalne, ze ciekawi mnie to co sie ludzia tak podobalo w Arizona Dream, po za tym specyficznym klimatem...pozdrawiam. kasiaaa7891 przepraszam, zagalopowałam się ---> "ramy" :) kasiaaa7891 kurcze, mam chyba jakis zly dzien dzisiaj :) ---> "ludziom"Pisze sprostowania, bo ludzie tutaj lubia krytykowac za literowki, ortografie i takie tam... kasiaaa7891 Obawiam się, że za dużo myślisz ;-) Moim zdaniem na Kusturicę trzeba się "otworzyć", dać się ponieść jego fantazji. A wtedy powinien się to jak Emir traktuje rzeczywistość - tragizm graniczy z humorem, życie z baśniowością - naprawdę mówiąc bardzo się dziwię ocenie FW, bo zdecydowana większość ocen jest nieadekwatna - albo mocno zawyżona albo mocno zaniżona. kasiaaa7891 Mnie się podobał. Jeśli ktoś nastawia się na typową rozrywkę to można się przeliczyć. Jest to bardziej film refleksyjny. Zresztą nie pierwszy taki film Deppa. Bardzo ładne zdjęcia, dobry dobór aktorów, mieszanina zabawnych i wzruszających scen... jak dla mnie 9/10. un_chocolat Szczerze mówiąc sama nie wiem dlaczego tak mi się podobał... Po prostu mnie urzekł. Od dawna nie oglądałam nic corvi ocenił(a) ten film na: 9 mrs_robinson Kusturice cenie,szanuje i takie tam, prawie,ze uwielbiam;) Arizone również. Krótko:na plus muzyka,gra aktorska (szczególnie Vincent Gallo jak dla mnie rewelka, a co do Deppa wcale aż tak krytyczny bym nie był), niektóre sceny z tego filmu przejdą do historii (np. próba samobójcza Grace),tzw. "problematyka" filmu (marzenia,po części relacja matka-córka) na minus zaliczył bym zakończenie, szczerze powiem,że ogladając Arizone pierwszy raz nie do końca byłem pewien "co artysta miał na myśli" (nie mówię wcale,że teraz już wiem bo taki jest właśnie Kusturica!:) Nie masz na talerzu podanej banalnej tezy, szukasz szukasz! szukajcie a....:)pozdrawiam mrs_robinson czuję dokładnie to samo, dawno nie byłam tak zachwycona filmem 10/10
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński niemiecki Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. was ich nicht weißdas ich nicht weiß was weiß ich nicht das ich noch nicht weiß das ich nicht kenne was ich noch nicht weiß das ich nicht schon weiß was Neues Sugestie Jedyne czego nie wiem to dlaczego. Powiedz mi coś czego nie wiem. Powiedz mi coś, czego nie wiem. Powiedz mi coś, czego nie wiem, byśmy obaj mogli się trochę przespać. Erzählen Sie mir etwas das ich nicht weiß, damit wir Beide ein wenig Schlaf bekommen können. Więc czego nie wiem o Shelby? Powiedz mi coś, czego nie wiem. Powiedz mi coś, czego nie wiem. A czego nie wiem, dowiaduje się. Jedyne czego nie wiem to jak i dlaczego. A czego nie wiem, dowiaduję się. Ty i ojciec wiecie coś, czego nie wiem. Próbuję tylko dowiedzieć się tego, czego nie wiem. Powiedz coś, czego nie wiem. Powiedz mi cos, czego nie wiem. Przynajmniej jestem wystarczająco inteligentny, aby wiedzieć, czego nie wiem. Nie mogę powiedzieć tego, czego nie wiem. Nie powiem wam czegoś, czego nie wiem. Co jest czymś, czego nie wiem? Żadna z tych gier nie sprawi, że powiem ci coś, czego nie wiem. To, czego nie wiem... to dlaczego o tym zapomniałem. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 124. Pasujących: 124. Czas odpowiedzi: 180 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Odpowiedzi Hylgmirr odpowiedział(a) o 00:39 państwo Izrael bezprawnie okupuje tereny należące do Palestyny, ale opinia publiczna ma to w dupie i przyzwala na czystki etniczne Mucha domowa podczas lotu uderza skrzydłami około 200 razy na sekundę vipluk odpowiedział(a) o 01:00 Mam szare ściany w pokoju XD blocked odpowiedział(a) o 07:58 Martyna chodzi w czarnej koszuli. Twoja odpowiedź pod moim ostatnim pytaniem była bardzo pomocna, aczkolwiek jeśli wiesz więcej na ten temat to chciałbym się jeszcze czegoś dowiedzieć xDtego pewnie nie wiedziałeś : ) BarofeX odpowiedział(a) o 10:16 nie wiedziałeś, że mój nick to BAROFEX xDDDD Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Czytałem mnóstwo wywiadów z ludźmi, którzy nie mają najmniejszych podstaw, by udzielać odpowiedzi na zadane im pytania. Zadaje się im pytania tylko dlatego, że są sławni i znani (…). Sam na takie pytania odpowiadałem, a potem zastanawiałem się, co ja tu w ogóle, kurwa, robię. To absurdalne, że ktoś zadaje takie pytania i równie absurdalne, że zgodziłem się na nie odpowiadać. Coś w tym jest, prawda? Powiedział to Marlon Brando. 38 lat temu. Przeczytałem to wczoraj w książce mu poświęconej i uśmiechnąłem pod nosem. W mojej skrzynce jest od groma maili od osób, które proszą o najprzeróżniejsze rady. Kompletnie niezwiązane z tym, czym zajmuję się na co dzień. Każdy twórca takie listy dostaje. Pyta się nas o to jak żyć, jak umierać, jak się ożenić, jak rozwieść, kogo kochać, komu coś ukraść i komu wpierdolić. Dziennikarze też nie są lepsi. Parę dni temu dostałem pytanie, co mam do powiedzenia na temat występów Polaków na igrzyskach. Nieco wcześniej pytano mnie, czy zechciałbym się wypowiedzieć na temat parawanów na plaży. Wiosną namawiano mnie do wzięcia udziału w dyskusji o rodzinach, które przepijają kasę z programu 500+. Za każdym razem odmawiałem. Lubię dziennikarzy, ale nie przepadam za mediami i w ciągu ostatnich paru lat udzieliłem zaledwie paru wywiadów. Tylko tym, których prywatnie szanuję. Ludziom wydaje się, że jeśli ktoś jest po tej drugiej stronie barykady – po tej, którą się obserwuje, czyta, ogląda, podziwia i pogardza – to taka osoba musi wiedzieć więcej. Bo ludziom wciąż wydaje się, że ktoś sławny to ktoś mądrzejszy, nawet jeśli wszyscy doskonale wiemy, że tak nie jest. Niestety jest. Nie zastanawia was idiotyzm (pewnie wielokrotnie to widzieliście) gratulowania komuś, że pojawił się w mediach? Kij z tym, czy coś mądrego powiedział. Wystarczy się pojawić, a wielu gotowych jest pomyśleć, że to takie zajebiste być twoim znajomym. I kiedy przeczytałem – wcale nie odkrywczą, ale przyjemną dla oka – wypowiedź Brando, przypomniała mi się kobieta z pociągu. Krótka historia, jedna z pierwszych, które opowiedziałem czytelnikom bloga. To było gdzieś w okolicach 2006 roku. Kobieta z pociągu. Rok 2006 Pociąg relacji Poznań – Warszawa. To był zwyczajny beznadziejny dzień, padało, dostałem na obiad zimne frytki i byłem zły, bo nie kupiłem żadnej gazety do czytania podczas podróży. Zanim pociąg ruszył, stanąłem przy wyjściu cierpliwie czekając, aż matoły zajmą miejsca i przestaną sie przepychać między przedziałami. W pewnym momencie wsiadła do wagonu młoda kobieta. Na oko miała około dwudziestki. Niezbyt dobrze ubrana, powiedziałbym nawet, że dosyć biednie. Włosy rozczochrane, niezdarnie wykonany makijaż. Prawdopodobnie biegła, bo cicho sapała. Na twarzy malował jej się nerwowy uśmiech. Miała ze sobą podróżną torbę, której nie zdążyła nawet zapiąć. Wystawał z niej rękaw od swetra. Dziewczyna na pewno spieszyła się, by zdążyć na pociąg. – Czy mogę cię prosić o pomoc – zwróciła się do mnie. – Jasne, w czym problem? – spytałem badając ją wzrokiem. – Czy możesz mi odpowiedzieć na jedno proste pytanie? – Jakie? – Mam jechać czy wysiąść? – spytała ponownie niecierpliwiąc się. Pociąg miał ruszyć za minutę. – To zależy dokąd chce Pani dojechać… – Ja wiem dokąd. Nie chcę tego tłumaczyć. Proszę, powiedz mi tylko czy powinnam jechać, czy lepiej żebym wysiadła… Zadałem wówczas czytelnikom jedno proste pytanie: co byś odpowiedział kobiecie, mając do wyboru tylko trzy odpowiedzi: „TAK” „NIE” „NIE WIEM” Większość czytelników krzyknęła: TAK, masz jechać! Dostali ode mnie straszną zjebkę. Nie mogło być inaczej, bo moja odpowiedź brzmiała: Nie – Wydaje mi się, że nie powinna pani jechać – odpowiedziałem jej. Westchnęła i zdobywając się na jeszcze jeden uśmiech pokiwała twierdząco głową. Wzięła swój bagaż i wysiadła. Nigdy więcej jej nie zobaczyłem. Gdy z jakiegoś powodu nie jesteście w stanie ogarnąć całości, skupiajcie się na szczegółach. Nie zdążyła na dobre wsiąść do pociągu, a oddała mi podjęcie decyzji o dalszej podróży. Owa niepewność wynikała z przewagi emocji nad rozumem. Emocje kazały jej spakować się i pójść na dworzec. Rozum nakazywał: upewnij się! Wystający rękaw z otwartej torby, zaniedbany wygląd i pośpiech nijak nie świadczyły o tym, że była przygotowana na podróż. Cóż zatem za problem był, aby wysiadła, przez następną godzinkę wszystko przemyślała i pewna swego wróciła do domu lub udała się w podróż następnym pociągiem? Wydaje mi się, że chciała uciec z domu. Tak nie wyglądała kobieta, która jedzie się zabawić, która zmierza do swojego mężczyzny. Ona uciekała od problemów. Co to jednak za ucieczka, której nie jest się pewnym? Ucieczka winna być aktem desperacji, a nie chwilowej fanaberii podyktowanej przez negatywne emocje. Może chciała rozpocząć nowe życie, ale jestem pewien, ze wtedy nie była jeszcze na to gotowa. Gdybym pomógł jej i jej emocjom odpowiadając „Tak, powinnaś jechać” – być może później miałaby do mnie żal. Mogłem odpowiedzieć, że Nie wiem Ale umywanie rąk nie wchodziło w rachubę, ponieważ tylko pozornie pozbawiłoby mnie odpowiedzialności za decyzję, którą sama ta bezradna osoba musiałaby podjąć. Z kolei sugestia opuszczenia pociągu była ukłonem w stronę jej rozumu. Wysiądź! Przemyśl! Nic nie rób. Przeczekaj. Czasami jest tak, że rozwiązanie problemu nie leży w aktywnym działaniu na rzecz rozwiązania. Bierność i cierpliwość często prowadzą do zrozumienia istoty sprawy, ale wymagają czasu. Dziś mam nadzieję, że udzielając takiej, a nie innej odpowiedzi – podarowałem jej ten czas. Tak napisałem 5 lat później, kiedy ponownie wrzuciłem historię na bloga. Był sierpień 2011 roku. Mamy sierpień 2016. Teraz wiem, że jednak nie wiem Wciąż uważam, że udzieliłem jej dobrej odpowiedzi, ale „nie wiem” też było właściwym rozwiązaniem. Bo nie wiem, czy ona była rozsądną osobą. Nie wiem, czy wykorzystała podarowany czas. Nie wiem od czego uciekała i dokąd zmierzała. Nie wiem, dlaczego 10 lat temu uważałem, że powinienem wziąć za nią odpowiedzialność. W dobie social mediów wymaga się od nas wiedzy. Musimy mieć zdanie na każdy temat. Sportowcy? Jesteśmy najlepszymi trenerami. Zawsze wiemy dlaczego ktoś wygrywa. Bo uparcie dążył do celu. Zawsze wiemy, co jest przyczyną porażek. Kasa, brak talentu i wypalenie, ślepi sędziowie. Mamy wyrobione zdanie na temat artystów, jesteśmy świetnymi krytykami książek, filmów, a jak trzeba to nawet i przedstawień teatralnych, które większość z nas ostatni raz widziała w poprzednim wcieleniu. Jeśli WIESZ, to ludzie się z tobą liczą i nagradzają lajkami. Jeśli kilkukrotnie uda ci się powiedzieć coś, czego publika nie zrozumie, ale wyda się jej to sensowne, zyskasz etykietkę eksperta. Może nawet wizjonera. Jeśli NIE WIESZ, to jesteś debilem. Jak ta dziennikarka, która nie wiedziała kim był Grotowski (ja też nie wiedziałem), jak wielu innych, którzy zaliczają wpadki na pytaniach o historię, geografię albo wykładają się na ortografii pisząc swoje statusy na Fejsie. Internetowi prześmiewcy uwielbiają śmiać się z cudzych porażek. Każdego dnia widzę na FB ludzi, którzy są na tak lub są na nie. Coś jest najlepsze lub najgorsze. Ludzi, którzy do czegoś zachęcają lub zniechęcają. Zauważcie, jak rzadko piszemy „nie wiem”. Można zapytać „a po co to pisać?”. Jeśli ktoś czegoś nie wie, to nie wie. „Nie wiem” nie wnosi niczego do dyskusji. Tak mi się do niedawna wydawało. Może właśnie wniosłoby wiele? Może właśnie tego zdania najbardziej brakuje w tysiącach rozmów o wszystkim i niczym? W naszej codziennej komunikacji, najłatwiej znaleźć ludzi, którym wydaje się, że coś wiedzą. Najtrudniej o tych, którzy nie wiedzą i nie boją się nie wiedzieć. PS Marlon Brando nie cierpiał rozmawiać o aktorstwie. Nudziło go to. Granie w filmach też go nudziło, nie uczył się na pamięć swoich ról, notorycznie był nieprzygotowany i niechętny do współpracy. Twierdził, że nie jest artystą, bo artystów już nie ma, na aktorstwie się nie zna i niczego innych nie mógłby nauczyć. Miał ten zawód kompletnie w dupie. Przez wielu jest uważany za najwybitniejszego aktora w historii kinematografii.
09:45 zanonimizowany77162898 Legend Powiedz mi coś czego nie wiem, a czego się nie mi się w pracy. Temat jak mi coś czego nie wiem, a się nie spodziewam. post wyedytowany przez zanonimizowany771628 2020-02-05 09:49:01 09:46 W Warszawie w piątek w nocy będzie -7 stopni. 09:48 odpowiedz1 odpowiedź zanonimizowany119150724 Legend Samica hieny ma sztucznego penisa. post wyedytowany przez zanonimizowany1191507 2020-02-05 09:48:58 09:59 odpowiedzzanonimizowany111867856 Generał Życie jest trudne a później umierasz. 10:07😊 Szef widzi Twoje nieróbstwo i chce Cię wylać z pracy. 10:38 Weź te robotę załatw Gęstochowie. 10:40 odpowiedzmirko8142 Dywizjon LGA 1150 11:07❗ Gęstochowa steruje niewidzialną ręką rynku. 22:07 Jutro tez musisz iść do roboty 22:15😊 odpowiedzWolfDale55 zanonimizowany15032001 Usłyszysz znów ten głos w nocy. 22:48 Nie wiesz że napisałem komentarz pod tym postem i nie spodziewałeś się że taka będzie jego treść bo nie wiesz i nie wiedziałeś że napisałem i co napisałem :)spoiler startTera to już wiesz :(spoiler stop post wyedytowany przez BartekTenMagik 2020-02-05 22:49:15 23:25 odpowiedz2 odpowiedzi Bezi2598119 Legend montera to utalentowany artysta 23:43 odpowiedzzanonimizowany13075446 Pretorianin Błazenki rodzą się jako obojniaki i potrafią zmieniać startZakazać pokazywania Nemo w telewizji publicznej! Stop transpropagandzie w filmach dla dzieci!!!!11spoiler stop
powiedz mi coś czego nie wiem